Opowiadania z początkiem, środkiem i końcem
Różne / / July 04, 2021
Opowiadania z początkiem i zakończeniem
Opowiadania to krótkie opowiadania fabularne podzielone na trzy części: początek, środek i koniec. Na przykład: Trzy małe świnki, Czerwony Kapturek lub Piękna i Bestia.
Wschód gatunek literacki Charakteryzuje się prostą fabułą i ograniczoną liczbą postaci. Postacie te od początku opowieści znajdują się w określonym miejscu i czasie i to one wykonują akcję.
Narracja skupia się na bohaterze, który, by osiągnąć cel, musi pokonać próby, pokonać przeszkody lub rozwiązać problemy. Aby to osiągnąć, ma pomoc jednej lub kilku drugorzędnych postaci.
Części historii
Przykłady opowiadań z początkiem, środkiem i końcem
- BRZYDKIE KACZĄTKO
Początek:
Jak co roku pani Pata spędzała wakacje na farmie, rozmyślając. Przez cały sezon jej długopisowi towarzysze, poza zabawianiem jej, żeby się nie stresowała, z niepokojem czekali, aż kaczuszki wyjdą z tych błyszczących muszelek. Skąd tyle oczekiwań? Pani Pata zawsze miała najpiękniejsze kaczuszki w okolicy. Przyjęli za pewnik, że tego lata nie będzie wyjątkiem.
W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień: jajka zaczęły pękać jeden po drugim i pojawiły się z nich małe żółte główki. Podekscytowane nogi zaczęły zbliżać się do zagrody Lady Pata. Żaden nie chciał przegapić tej chwili.
W sumie pani Pata wykluła siedem jaj. Jeden z nich pękał dłużej niż reszta, chociaż nikt tego nie zauważył. Wszystkie nogi były zahipnotyzowane tym małym drobiem, który cierpliwie zrzucał pokrywające je skorupki.
Węzeł:
Po chwili, gdy spokój powrócił na miejsce, zaczęło pękać siódme jajko, które było największe ze wszystkich. Tym razem twarze nóg, uważnych na późne zjawisko, nie odzwierciedlały uśmiechów, a raczej zaskoczenia. Niektórzy nawet przez długi czas zapomnieli mrugnąć.
Kaczątko, które z radością i niezgrabnymi ruchami wychodziło ze skorupy, było nie tylko większe od swoich młodszych braci, ale też wyróżniało się tym, że było dużo dłuższe, chude i brzydkie.
Lady Łapa nie tylko była zaskoczona pojawieniem się syna, ale jej zakłopotanie było takie, że skrzydłami oddzieliła go od reszty kaczątek. Nie chciała, by uwaga koleżanek skupiała się na brzydocie siódmego kaczątka, ale na pięknie reszty.
Brzydkie kaczątko, po próbie dołączenia do grupy i odrzuceniu, było zasmucone, ale zachowało swoje mam nadzieję, że w miarę upływu dni jego matka i młodsi bracia zaakceptują go jako jednego z rodzina. Ale tak nie było. Mijały dni, a obojętność rosła, podobnie jak jego brzydota. To sprawiło, że reszta zwierząt gospodarskich kpiła z jego wyglądu.
Pewnego ranka, zmęczone maltretowaniem, Brzydkie Kaczątko chwyciło swoje rzeczy i po cichu, by nikogo nie obudzić, opuściło farmę.
Chodził, chodził i chodził. Wyruszył na poszukiwanie przyjaciół, którzy nie zwracali uwagi na jego wygląd, ale raczej na jego serce. Po kilkudniowym marszu dotarł w końcu na inną farmę, gdzie stary mężczyzna w czerwonym berecie i… uśmiechając się od ucha do ucha podniósł go i poprowadził do kuchni domu, który znajdował się pod koniec miejsca. Brzydkie Kaczątko podskoczyło z radości: w końcu ktoś go pokochał.
Dopiero po kilku minutach Brzydkie Kaczątko odkryło, że mężczyzna zamierzał zrobić gulasz i że to on był głównym składnikiem! Gdy tylko został rozproszony w poszukiwaniu garnka, Brzydkie Kaczątko wybiegło przez okno i rozpoczęło nowy spacer. Mijały miesiące i maluch nauczył się radzić sobie sam.
Wynik:
Tyle szło Brzydkie Kaczątko, że znów nadeszła wiosna. Pewnego gorącego poranka w tym sezonie, kiedy się urodził, usłyszał, jak łabędzie bawią się w krystalicznie czystym jeziorze. Temperatura była taka, że wykorzystała swoją odwagę, przyspieszyła kroku, by podejść bliżej i nieśmiało zapytała, czy może się z nimi wykąpać.
Zaskoczony jeden z łabędzi odpowiedział:
- Jak ktoś z nas mógł nie cieszyć się krystalicznie czystą wodą?
Oczy Brzydkiego Kaczątka wypełniły się łzami i prawie łamiącym się głosem odpowiedział:
- Dlaczego się ze mnie śmieją? To nie moja wina, że jestem brzydką i niezdarną kaczką, a nie takim pięknym łabędziem jak ty.
Po raz kolejny ten sam łabędź przerwał mu kąpiel, aby odpowiedzieć:
- Nie nabijamy się z ciebie. Spójrz na siebie w odbiciu wody. Czy jesteś jednym z nas.
Idąc za radą pięknego łabędzia, Brzydkie Kaczątko wyjrzało na jezioro. Widząc swoje odbicie na powierzchni, nie mógł uwierzyć w obraz, jaki dała mu woda.
Nie był już tym okropnym kaczątkiem, które musiało porzucić rodzinę, ale pięknym i eleganckim łabędziem.
Być może najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek widziałem.
- ZŁOTE BOGACTWO
Początek:
Dawno, dawno temu żyła sobie piękna dziewczyna o złotych włosach, którą wszyscy znali jako Złotowłosą. Mała dziewczynka miała zwyczaj wczesnego wstawania, jedzenia śniadania i wykorzystywania pierwszych godzin słońca do zbierania najpiękniejszych kwiatów w lesie.
Węzeł:
Pewnego ranka mała Złotowłosa rozproszyła się, szła za długo i zgubiła się. Po zorientowaniu się, że się zgubiła, a kiedy prawie nie miała siły płakać, znalazła małą chatkę.
Kiedy wyciągnął pięść, żeby walnąć w drzwi, zauważył, że są otwarte. Delikatnie je otworzył i po kilkukrotnym przywitaniu się bez odpowiedzi zachęcił się do wejścia.
Gdy tylko wszedł do kabiny, zobaczył, że na stole są trzy miski: jedna duża, jedna średnia i jedna mała. Złotowłosa była tak głodna, że nie zawahał się, usiadł i wypił zawartość większej miski. Ponieważ było za gorąco dla jej podniebienia, odstawiła ją i spróbowała średniej miski, która okazała się bardzo zimna. Trzecia miska, najmniejsza, miała idealną temperaturę. W ciągu kilku sekund opróżnił miskę.
Kiedy położyła łyżkę na stole, ogarnęło ją zmęczenie i postanowiła odpocząć w jednym z trzech foteli bujanych w pokoju. Usiadł na największym, ale było to zbyt niewygodne: jego stopy nie dotykały ziemi. Przesunęła się na średnie krzesło, ale było za szerokie, więc zdecydowała się usiąść na mniejszym. Chociaż ledwo się to udało, rozpadło się na tysiąc kawałków.
Złotowłosa, wściekła, ale zmęczona, wstała z podłogi i udała się do pokoju, gdzie znalazła trzy łóżka o trzech różnych rozmiarach. Kusił ją większy, ale gdy tylko się odchyliła, poddała się: materac był zbyt twardy jak na jej gust. Drugie, średniej wielkości łóżko miało odwrotny problem: było zbyt miękkie.
Wreszcie położył się na trzecim łóżku: najmniejszym i najmiększym ze wszystkich. Minęło zaledwie kilka minut, młoda kobieta całkowicie zasnęła. Kilka godzin później trzy niedźwiedzie, które mieszkały w domku, wróciły z długiego spaceru: Mama Niedźwiedź, Papa Niedźwiedź i Mały Niedźwiedź. Wyczerpani i czczo usiedli przy stole, by delektować się zupą, którą pozwolili ostygnąć przed wyjściem.
„Ktoś skosztował mojej zupy!” Powiedział Papa Niedźwiedź, gdy tylko zobaczył brudną łyżkę na boku miski. Matka odpowiedziała: „Ktoś też skosztował mojej zupy!” Podczas gdy Niedźwiadek odpowiedział: „Ktoś zjadł całą moją zupę!”. Zakłopotana rodzina postanowiła usiąść na krzesłach, aby odpocząć. Gdy tylko zobaczył swoją, Papa Bear zauważył, że poduszka jest lekko przekrzywiona, więc krzyknął: Ktoś na mnie usiadł! krzesło!”, na co matka, widząc swoją poduszkę na podłodze, odpowiedziała:„ Ktoś usiadł na moim krześle również!". Niedźwiadek, już zasmucony incydentem z zupą, ze łzami w oczach powiedział: „Ktoś złamał mi krzesło!”
Oburzone trzy niedźwiedzie postanowiły się zdrzemnąć i ukryć to, co się stało. Ale kiedy dotarli do pokoju, po raz kolejny ojciec zauważył, że czegoś nie było na swoim miejscu. „Ktoś spał w moim łóżku!” Powiedział wściekle. Mama Niedźwiedź natychmiast spojrzała na swoje łóżko, aby odpowiedzieć: „Ktoś też spał w moim łóżku!” Niedźwiadek podszedł do jego łóżka i z oczami szerszymi niż zwykle, krzyknął: „Ktoś śpi w moim łóżku!”
Wynik:
Wśród krzyków Złotowłosa obudziła się gwałtownie i zobaczyła, że trzy niedźwiedzie patrzą na nią ze zdziwieniem. Dziewczynka była tak przerażona, ale tak przestraszona, że rzuciła się przez okno tuż nad łóżkiem, w którym spała, i zaczęła biec. Kiedy chciała to zrozumieć, była na drodze, która zaprowadziła ją do domu.
Zobacz też: